Geoblog.pl    mafinka10    Podróże    Wenezuela - luty 2014- dla odmiany zupełnie inny cel podróży    W Caracas
Zwiń mapę
2014
17
lut

W Caracas

 
Wenezuela
Wenezuela, Caracas
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11026 km
 
Dolecialam do Caracas, Jacek czekał na mnie na lotnisku. Jazda taksówka do hostelu przyniosła nieco wiedzy nt miasta i kraju - ogólnie nic pozytywnego. Duże skupiska biedy widoczne po drodze. W sumie to smutne - maja socjalizm ale chyba w nieco gorszym wydaniu niż było to u nas. Weszliśmy do sklepu spożywczego - w sumie to od razu po wejściu miałam ochotę na ucieczkę - puste pòłki i ogólny brud (a przynajmniej takie wrażenie ) .jedna kobieta myła mopem podłogę a druga wahlowala kawałkiem kartonu aby podłoga szybciej wyschła - technika...
Wspaniałe ciepło jakie nas przywitało jest nie do opisania - wszyscy jednak w jeansach - pewnie dlatego w krótkich spodenkach wygladalismy dziwnie.
W czasie spaceru po okolicy i odpoczynku w parku (nie ma czegoś takiego jak kafejki, ogródki, restauracje, puby itd) na ławce zwróciłam uwagę na to , iż żadna z kobiet nie miała na sobie spódnicy czy sukienki - wszystkie w jeansach a im grubsze tym chętniej wybierają legginsy. Jestem więc wsród miejscowych Pań jako okaz europejskiej szczupłości ......
Miasto nie nastrajają do spacerów - strach przed złodziejami i ogólna brzydota.
Zdjęcia nie są jak widzę zbyt dobre ale wzięliśmy jakiś stary nie za fajny aparat - jakby co to nie szkoda przy stracie
Hostel zarezerwowania i opłacony z Polski okazał się sympatycznym miejscem - 2 pokoje, razem 6 miejsc noclegowych. Właściciel mieszka obok nas i nam gotuje. Na szczęście wbrew obawom nie jest to lokal wynajmowanym ha godziny a prawdziwy, skromny hostel - najważniejsze ze jest wi-fii i dało się wymienić pieniądze. Oficjalny i jedyny dozwolony kurs jest bardzo niski - za wymianę nieoficjalna czyli "u konika" grozi, areszt, konfiskaty pieniędzy i pewnie jeszcze kilka innych "przyjemności". Dostaliśmy duży rulon Bolivarow bo inflacja to przeszło 50% rocznie. Wszyscy wiec lubią $ ale, nie lubią Amerykanów - taka ciekawostka. Z nami w hostelu jest jedynie sympatyczna Brazylijka. Mieszkamy przy samym parlamencie czyli w miarę bezpiecznej okolicy ale 100m dalej lepiej już uważać - tak nam radzono.
Dzisiaj byliśmy na plazy - plaża przy samym lotnisku, zamknięta (tylko dla gości hotelowych) ale po zapłaceniu ok 20zl (w przeliczeniu) od osoby udało się polecieć pod palmami na zupełnie pustej plazy. Piasek niesamowity - świecił się przepięknie w słońcu - jakiś minerał?
Przez 1,5 godz nieco się przypieklismy ale było fajnie bo wiał wiaterek - woda nieco jak dla mnie za zimna. Po powrocie do hostelu okazało się, ze są nowi goście - dwaj fajni Panowie z Poznania - są na 1 noc wiec nie zobaczymy się więcej ale było miło spotkać rodaków. Za chwile czeka nas podróż nad Salto Angel - będzie dużo wrażeń tym bardziej, ze przygody jeszcze nie skończyły się bo NIEDZIELNY MARATON ODWOŁANO !!!!!!!! Coś pechowy jest ten nasz wyjazd :-(
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (15)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
Synowa
Synowa - 2014-02-17 12:35
Widzę że szykuje się wyprawa życia, ciekawe czy będą Państwo chcieli jeszcze odwiedzać Amerykę Płd. w przyszłości ? :)
 
mafinka10
mafinka10 - 2014-02-17 13:31
Ludzie są bardzo mili (jak na razie) a przygody przed nami czyli nocna jazda autobusem, noc w namiocie itd
 
jł
 - 2014-02-17 22:14
Trzymam kciuki. Zdjęcia dobre!
 
jłł
jłł - 2014-02-19 11:36
Masakra z tym odwołaniem maratonu !!!
 
babcia ilonka
babcia ilonka - 2014-02-22 17:43
fajne psisko , to kundel czy jakaś rasa ?
 
 
zwiedzili 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 118 wpisów118 53 komentarze53 705 zdjęć705 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
08.03.2018 - 25.03.2018
 
 
02.03.2017 - 24.03.2017
 
 
04.09.2015 - 27.09.2015