Geoblog.pl    mafinka10    Podróże    Wenezuela - luty 2014- dla odmiany zupełnie inny cel podróży    W Ciudad Bolivar
Zwiń mapę
2014
18
lut

W Ciudad Bolivar

 
Wenezuela
Wenezuela, Ciudad Bolívar
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11482 km
 
Wczoraj wieczorem nasz znajomy taksówkarz zabrał nas ( dla odmiany nawet punktualnie) na dworzec autobusowy i pokazał gdzie mamy czekać na nasz autobus. Kontrola, bramka - prawie jak na lotnisku tylko paszportów nie oglądali i nie skandowali bagaży . Autobus opóźniony był godzinę wiec wsiedliśmy kompletnie padnięci (różnica czasu). W autobusie oczywiście zimno hak diabli wiec przydał sie kocyk z Lufthansy :-)
Do Ciudad Bolivar dojechaliśmy już z 3 godzinnym opóźnieniem wiec nie ma co liczyć na dalsza wyprawę dzisiaj bo spoznilidmy sie na ostatni samolot (odlatują jedynie o 7,8,9 rano). Tak wiec czeka nas noc w hotelu - pokój 3 osobowy za 6$ wiec damy radę. Tylko chyba nie ma cieplej wody - nie ma nawet rury z ciepłą woda ...
Jacek teraz biega wzdłuż Orinko - skoro maratonu nie będzie to chociaż fajny trening :-)
Autobus był pełen ludzi - tani i wygodny środek transportu . Po drodze opuszczone ale ogrodzone pola - widać, ze kiedyś coś uprawiano ale teraz tylko trawa i kilka dzikich drzewek. Im bliżej Orinoko tym bujniejsza zieleń i ładniej.
Hotel lezy w starej, kolonialnej dzielnicy wpisanej na liste UNESCO i pewnie stad pieniadze - cudne, niedawno chyba odnowione fasady domow - niekiedy widac jednak ze tylko fasady bo w srodku ruina. Coz, chociaz z zewnatrz ladnie wyglada :-)
bardzo mili wlasciciele - wymienili oczywiscie nam $ i to po kursie 75 a nie jak w Caracas 50!!! Widac, ze im dalej od stolicy tym lepszy kurs bolivara!!!!
Dostalismy kolacje ale wlascicielka byla zasumocona nasza prosba o cos wegetarianskiego - dostalismy caly talerz ryzu plus warzywa - pierwsze, pyszne tutaj danie. oczywiscie dodatkowo platne.
Chcielismy isc po poludniu do ogrodu botanicznego ale po ostrzezeniach nie poszlismy - podobno bezpiecznie jest tylko rano. trudno.
Rzucaja sie w oczy tutejsze auta - im starsze tym bardziej nam sie podobaly. Wszyscy wolno jada (takimi gratami nie da sie szybko), spokojnie ale korki z rana sa.
Rano oczywiscie nasz przewodnik byl pol godziny po czasie ale tlumaczyl sie korkami!
Najwazniejsze ze nie spoznilismy sie na samolot do Canaimy - my i Argentynczyk z naszego hotelu (nie mowil po angielsku).
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 118 wpisów118 53 komentarze53 705 zdjęć705 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
08.03.2018 - 25.03.2018
 
 
02.03.2017 - 24.03.2017
 
 
04.09.2015 - 27.09.2015