No i zostałam sama, w nocy na pustym prawie lotnisku w Bogocie. pani z Lufthansy zdziwiła się wieczorem w czasie przebukowywania biletu, ze nie chce wyjść z lotniska na miasto - co ja bym tam po nocy robiła? W dodatku bez znajomosci hiszpańskiego i z ciagle bolącym zoladkiem cieżko jest się gdziekolwiek ruszać. Na szczęście udało się zmienić termin biletu z wieczoru 16 lutego na 8:30 rano. Spałam kilka rzy po ok 30 min maja. Pod głowa torebkę z iPadem. W sklepach w strefie wolnoclowej przyjemne ceny - kosmetyki 50% tańsze niż w Europie, papierosy jeszcze tańsze . I tak to poznałam Bogote.....:-)