Geoblog.pl    mafinka10    Podróże    Tajlandia listopad 2013    Wycieczka z Sue
Zwiń mapę
2013
15
lis

Wycieczka z Sue

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok Metropolis
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10169 km
 
Hotel położony jest dokładnie na przeciwko Wat Arun - mamy wiec codziennie wspaniały widok z tarasu przy śniadaniu - jutro musimy się tam wybrać.
Dzisiaj kolejna, zamówione przez internetu Polski wycieczka -jak okazało się na miejscu, był to strzał w 10 gdyż cieżko by było objechać tyle miejsc w jeden dzień bez takiej organizacji.
Zaczęliśmy w naszym hotelu ok 9 rano zaś z powrotem w hotelu byliśmy ok 16 wiec jeszcze sporo czasu dla nas zostało.
Zaplanowaliśmy "przedmieścia Bangkoku" gdyż tam najtrudniej samemu dotrzeć - faktycznie, jazda do pięknego, drewnianego pałacu zajęła ok 1 godzinę. W tym czasie mówiąca po polski przewodniczka (Tajka) odpowiadała na wszystkie nasze pytania i przedstawila nam plan wycieczki.
Na początek dowiedzieliśmy przepiękny pałac Sanam Chandra króla Ramy VI, bardzo skromny, z trewna tekowego. W środku oczywiście chodzi się boso - od Sue wiemy, ze chodzi o to aby wszystkie brudy zostawić za drzwiami. Nawet żołnierze pilnujący muzeum, chodzili boso!
Zwiedzających pałac spotkaliśmy wycieczkę szkolna - dziewczynki z zainteresowaniem patrzyły na nas i anucYcielka coś im tłumaczyła -Sue powiedziała, ze chodziło o kolor naszej skóry - tutaj każda kobieta chciałaby mieć jak najjaśniejszą skórę, wiec my byliśmy dla tych ok 10-o letnich dziewczynek prawdziwą sensacją.
W ogrodzie stoi pomnik ukochanego psa króla, który uratował mu życie, zasłaniając króla swoim ciałem.
W pobliżu zwiedzilismy wat Phrapathom, niedawno odrestaurowany, przy którym jest oczywiście targowisko.
Jednak na prawdziwe, wolne od Europejczyków targowisko pojechaliśmy dalej - nad rzeka jest przeszło 100 letni targ - różnorodność owoców poradziła nas - wszystkie stoiska ciekawe a spacer po nim był przyjemnością. Było to w Bang Kratuek Sao. Zjedlismy tez na miejscu, nad rzeka pyszny lunch - po smakach owoców ze stoiska, warzywa po tajski były wspaniałe.
Dalszym punktem programy był pokaz słoni - ośrodek Samphran Elephant Grand, stworzony głownie z myślą o turystach - ale małe słoniątka wyciągając do nas trąby były cudne. Pokaz tresury krokodyli - każdy ma inne odczucia, ale ludzie bili brawo. Nam podobały się tygrysy chociaż żal ich bardzo - Sue mówiła, ze lepiej im tutaj niż na wolności bo Tajowie zabijają je dla skór !
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
pamar
pamar - 2013-11-22 11:11
A przez jaką stronę zamówiliście tę wycieczkę? Tajka mówiąca po polsku? Idealnie :)
 
 
zwiedzili 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 118 wpisów118 53 komentarze53 705 zdjęć705 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
08.03.2018 - 25.03.2018
 
 
02.03.2017 - 24.03.2017
 
 
04.09.2015 - 27.09.2015