15 marca czwartek
Wreszcie dopłynęliśmy do Antarktydy - rano zrzucono kotwice i za oknem zobaczyliśmy lad - głównie skały.
Po śniadaniu pierwsza wycieczka „Zodiakami” -byliśmy świadkami polowania foli na pingwina :-( mały pingwin został zjedzony na naszych oczach w towarzystwie krążących albatrosom. Mimo wysokiej fali udało się nawet kilka zdjęć zrobić.
W tym samym czasie inna grupa miała wycieczkę kajakami - oni pierwsi postawili nogę na lądzie :-)
Dzięki ubraniom jakie dostaliśmy, wszyscy tak samo wyglądamy - czarne spodnie, czerwone kurtki „one ocean” i wysokie, ciepłe kalosze. Na kajaki tez maja specjalne kombinezony -zakładanie to ok 15 min!
Po wycieczkach wszyscy są zmęczeni i przemarznięcie - niestety ale słońca prawie nie było ale widoki piękne: pingwiny, polowanie foli, mała lodowa góra na wodzie.
Biegacze w stresie przed jutrzejszym dniem-zobaczymy czy uda mi się jutro zejść na ląd i chociaż troszkę kibicować.
Po obiedzie cisza na pokładzie - większość śpi ale juz przed kolacja wspólne rozmowy : sporo osób nas zaczepia (większość to Amerykanie) słysząc rozmowy naszej czwórki - większość ma jakieś polskie korzenie albo byli w Polsce na wycieczce.