13 marca
Drugi dzień na wodzie -poranne powitanie oznaczało ze jesteśmy juz na kole podbiegunowym:-)
Bujanie statku powoduje ze każdy ziewa i kilkukrotne w ciągu dnia drzemki są na porządku dziennym. Ponieważ musza jakoś nas zająć, kilka razy dziennie mamy różne spotkania - jak ubierać strój na kajaki, jak fotografować na Antarktydzie, joga, jak wsiadać i wysiadać z „Zodiakow” - bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Na nasze ok 100osob jest 25 osób załogi -są wiec nawet kelnerki obsługujące nas podczas posiłków - można wybierać dania z menu :-) na szczęście kucharz jest europejski wiec jedzenie jest OK - byłoby pewnie złe gdyby gotował Amerykanin. Jest dużo papryki nawet w sałatkach wiec lubimy szefa kuchni z Wegier :-)
Pogoda raczej nie zachęca do opuszczania pomieszczeń: wiatr, śnieg z deszczem i temp ok 3 st:-(.
Nie wykupiliśmy luksusów wiec mamy mała kabinę z piętrowymi kijami - na najwyższym poziome kajuty są nawet z łazienką i salonem :-)
My integrujemy się z reszta uczestników. Chińczycy głównie siedzą w swoich kajutach - można gdy więcej się zapłaciło :-)