Jacek dzisiaj dochodzi ( to właściwe słowo po maratonie) do siebie, wiec troszkę metrem, troszkę autobusem szwendamy się po Rio. Dzisiaj bez problemu weszliśmy do Cafe Colombo - widać, ze wystrój ma przeszło 100 lat - to się czuje w powietrzu :-) goście to chyba sami turyści i co chwile błyskawicznie flesz aparatu ale kawa super!!!!!
Wreszcie w centrum czyli na "starym mieście" jest ruch (poniedziałek), tłumy ludzi gdzieś gnają, korki na ulicach - normalne, szybkie życie . Pojechaliśmy metrem na Ipanemę - Jacek tu był wczoraj ale nie zachwycał się widokami :-( wiec dzisiaj na spokojnie mimo braku słońca . Czekaliśmy na słynny zachód słońca ale za dużo chmur - trzeba przyjechać w piątek jak będzie lepsza pogoda.