13 godzin to jak na razie nasza najdłuższa podróż bez przerwy. Na szczęście nie można narzekać na business class :-) dużo miejsca, dobre nawet jedzenie - przynajmniej wyspaliśmy się mimo, ze posiłek o 1 w nocy raczej nie byl wskazany :-)
W Buenos udało się przejść przez granice bez kontroli - wylosowaliśmy jej brak! Zawsze coś.
Gdańsk żegnał nas śniegiem z deszczem, a tu z samego ranka aż 19 st i wzrosło w drodze z lotniska do 23!!!!
W ciągu dnia było 25 i lekki wiatr - super tak na przedwiośniu założyć sandały i letnie ciuchy :-)
Mieszkamy w apartamencie wiec możemy sami gotować - kupiliśmy sporo owoców : pomarańcze są obłędne, widać ze "prosto z drzewa". Uliczni sprzedawcy robią soki - pychota.
Mamy dziś za sobą prawie 24 godz podróż i 14 km na nogach - mamy dość jak na pierwszy dzień .